Kilka lat temu, gdy byłam wielkim miłośnikiem psów, wpadła mi w ręce
książka Zofii Mierzwińskiej o przewrotnym tytule „Nie kupuj sobie psa
dopóki nie przeczytasz tej książki ”. Jedno ze zdań brzmiało mniej więcej tak:
... Nie kupuj sobie psa jeśli drażni Cię psi włos w nie otwartej jeszcze puszce
piwa...
Mimo, że od tego czasu minęło wiele lat, a ja z umiłowania wygody zamieniłam
miłość do psów na miłość do bezobsługowych kotów, ta sentencja pozostaje
dla mnie aktualna i stuprocentowo celowa w odniesieniu do każdego futrzaka.
Jest wiele stereotypów funkcjonujących w świadomości ludzi: a to że od kotów
śmierdzi, a to znowu że niszczą meble… walczę z nimi namiętnie jednak temat
kociej sierści w kanapkach, na ciuchach i w tej cytowanej zamkniętej puszcze
trzeba po prostu zaakceptować albo NIE KUPOWAĆ SOBIE KOTA
A jak to się wszystko zaczęło...
…prozaicznie.
Po dwuletnim epizodzie pt.: mieszkanie w bloku zakupiliśmy dom, w którym
brakowało jakiegokolwiek futerka.
Nieśmiało zasugerowałam mojemu Panu i Władcy, że chciałabym kota i pewnego
słonecznego, niedzielnego popołudnia przywieźliśmy z zakupów w markecie
rude, wystraszone i okropnie zapchlone kocie długowłose.
Facecik rósł i mężniał a skoro był puchaty to nasz syn Michał nadał mu imię Puszek.
Król Dachowiec to dziś potężne kocisko i chociaż nie jest „rasowy” jest
najważniejszym członkiem naszej rodziny – w końcu od niego wszystko się zaczęło.
Ramona Aldona's Gift nastała, żeby Puszkowi nie było smutno gdy nie ma nas
w domu.
Wiedziałam, że są takie duże koty północnoamerykańskie ale nawet nie znałam
nazwy tej rasy więc po internetowych poszukiwaniach całonocnych udało mi się
zlokalizować rasę Maine Coon i kocię do nabycia od zaraz w hodowli
Pani Aldony w Łapanowie.
Kocia została kupiona „na kolanka” bez praw hodowlanych, ale po roku zaczęłam
poważnie myśleć o wystawach, kociętach więc dopłaciłam za prawa hodowlane
i tak zaczęła się moja przygoda z Main Coonami, które są nie tylko piękne, ale
mają wspaniały charakter – przytulają się, dają całuski, gadają na swój koci sposób....
Po kilku miesiącach i jak zwykle po nocnych poszukiwaniach przywiozłam Bobika
A’Gerffildo*PL od Alki z Gorzowa Wielkopolskiego, potem Inez Konkolino* PL
od Grażki z Gdańska, Cleo i Capone od Iwonki z Bochni
Rok 2012 był rokiem przełomowym - z najlepszej światowej hodowli Summerplace z Niemiec przyjechał najwspanialszy kocur jakiego mogłam sobie wymarzyć - cudowny i ukochany i jak się okazało olbrzymi Flash Light. Miłość do kotów Anity była tak wielka że w tym samym roku powitałam przepiękną rudą Quintesse von Summerplace
W chwili obenej hoduję zdrowe, przepiękne i olbrzymie Maine Coony, które mają po Flashu niesamowicie słodki temperament, są rozgadane, uwielbiają sie przytulać i są wielką radością dla nowych właścicieli i wspaniałymi przedstawicielami rasy dla hodowców !!!
Wszystkim wspaniałym dziewczynom serdecznie dziękuję za pomoc i wsparcie
Bez Was nie byłoby hodowli Spod Wawelu*PL
Nasza hodowla zrzeszona jest w Klubie CCF, Felis Poloni, FIFE